Trafną ilustracją dojrzałego zaufania sobie jest przypowieść Jezusa o faryzeuszu i celniku (por. Łk 18, 9-14). Modlitwa faryzeusza, poza fasadą pobożności, jest w rzeczywistości "bezbożna". Bóg jest jedynie przykrywką dla zadufanego w sobie "ja". Faryzeusz potrzebuje religii, by się dowartościować i wywyższyć.

Opowieść o Jezusie – Film dla dzieci i młodzieży => Biblijne opowiadania dla przedszkolaków – Monika Kustra– Biblijne opowiadania dla przedszkolaków powstały z myślą o całej rodzinie, choć w swej formie i treści skierowane są do dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Treści zawarte w tej książce zostały dobrane i zestawione w taki sposób, by na samym początku poznawania Słowa Bożego zaciekawić dzieci i zainspirować je do poznawania Biblii w całym ich dalszym życiu. To wspaniała prezentacja wybranych historii biblijnych opowiedzianych przez doświadczoną mamę i jednocześnie doświadczoną nauczycielkę…. => Biblia opowiedziana dzieciom. Stary i Nowy Testament -Biblia to niezwykła księga, która na przestrzeni dziejów wpłynęła na życie wielu ludzi i to często w zaskakujący sposób. Nawet małe dzieci mogą zrozumieć wielkie prawdy, jakie niesie, jeżeli im się je przedstawi prostymi słowami, w formie opisowej narracji – tak jak właśnie to czyni ta, jednotomowa i w poręcznym formacie wydana publikacja… => PISMO ŚWIĘTE DLA MŁODYCH – Wyjątkowa edycja Biblii Tysiąclecia przygotowana specjalnie dla młodych czytelników. Po raz pierwszy w Polsce pełny tekst Pisma Świętego w najbardziej cenionym pallotyńskim tłumaczeniu połączono z najpopularniejszą na świecie edycją Biblii w kategorii dla dzieci i młodzieży, potocznie nazywaną „Biblią z papugą”. Grafiki, komentarze, objaśnienia, ciekawostki, didaskalia, przygodowa stylizacja, kolorowe mapy i wiele innych elementów przygotowano po to, by młody czytelnik ze zrozumieniem i w pełni świadomie korzystał z dobrodziejstw Słowa Bożego….>> zobacz więcej
Morał w przypowieści o synu marnotrawnym ,o faryzeuszu i celniku , przypowieść o winnicy Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. aga19841 aga19841 15.10.2013

Jezus ucząc o tym, że nie powinniśmy się wywyższać opowiedział podobieństwo o faryzeuszu i celniku. Krzyżówka oparta jest w całości na tej historii i przygotowana jest dla dzieci w wieku 6-12 lat. Historia zapisana jest w Biblii, w Ew. Łukasza 18.

Przypowieść o faryzeuszu i celniku ukazuje też jak wielkie rzeczy dokonują się na modlitwie. Jezus uczy, że modlitwa jest zwierciadłem życia, a życie odbiciem modlitwy. Człowiek rozmawia z Bogiem tak, jak żyje. Bóg zaś woli pokutującego grzesznika niż pysznego faryzeusza, który uważa się za sprawiedliwego.
Przypowieść Jezusa o faryzeuszu i celniku jest formą przykładu z życia (Łk 18, 10 – 14). Jezus obserwuje modlitwę dwóch kontrastowych postaci w świątyni jerozolimskiej i na ich podstawie wydaje zaskakujący dla słuchaczy osąd. C. Keener uwspółcześniając te postacie, proponuje sobie wyobrazić z jednej strony najbardziej żarliwego wyznawcę Jezusa (faryzeusz) a z drugiej handlarza narkotyków lub skorumpowanego polityka (celnik). Faryzeusz (czyli oddzielony od innych) posiada wiele plusów, które jednakże zostają zdewaluowane przez nieczyste motywacje, przez pychę. Faryzeusz modli się stojąc z podniesioną głową, z rękami wzniesionymi ku niebu. W taki sposób zwykle modlili się Żydzi. Wypowiada najpiękniejszą modlitwę – modlitwę dziękczynną. Faryzeusz skrupulatnie przestrzega Prawa, wiernie wypełnia nakazy religii, jest przykładem osoby pobożnej. Nawet więcej, nie zadowala się przeciętnością. Prawo nakazywało pościć raz w roku, w Dzień Pojednania. Faryzeusz pości dwa razy w tygodniu, w poniedziałki i czwartki. Według Prawa powinien płacić dziesięcinę na wydatki świątynne i na ubogich z pszenicy, moszczu i oleju. On tymczasem oddaje dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywa. Czy wobec tego faryzeusz nie ma powodów do zadowolenia i dumy? Czy nie ma racji w ocenie siebie? W czym tkwi jego problem? Dlaczego nie odchodzi do domu usprawiedliwiony? Jak wynika z tekstu greckiego, faryzeusz wchodząc do świątyni ustawił się w sposób widoczny i tak zaczął się modlić (A. Jankowski). Modli się więc w sposób efektowny, mający wywrzeć wrażenie na innych. Taki wystawowy sposób modlitwy krytykuje Jezus w Kazaniu na Górze: Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę (Mt 6, 5). Faryzeusz nie dziękuje Bogu za jego wielkość i miłosierdzie. Dziękuje za to, czym różni się od innych ludzi. Taki przykład modlitwy możemy znaleźć w Talmudzie: Dziękuję Tobie, Panie, mój Boże, że dałeś mi udział z tymi, którzy zasiadają w domu nauki, a nie z tymi, którzy przebywają na rogach ulic: oni się spieszą do różnych spraw, a ja się spieszę do twoich słów. Ja się trudzę i otrzymuję zapłatę. Oni się trudzą, a żadnej nie mają. Ja biegnę do życia w przyszłym świecie, a oni biegną do jamy zagłady. Aby podkreślić swoje zasługi, faryzeusz potrzebuje tła cudzych grzechów. Patrzy w górę, ale rozgląda się wokół siebie. Widzi celnika, którego wskazuje, jak człowieka z marginesu, ostatniego wyrzutka społeczeństwa. Swoją wielkość podbudowuje, wyliczając wszystkie nadobowiązkowe dobre uczynki. Jego serce wypełnia i stopniowo zatruwa pycha. Modlitwa faryzeusza, poza fasadą pobożności, jest jakby bezbożna. Bóg jest przykrywką dla zadufanego w sobie ja. Religia jest potrzebna, by się dowartościować, wywyższyć. Ten człowiek o nic Boga nie prosi, niczego od Niego nie oczekuje. Przedstawia Mu tylko swój kredyt. Uwypukla osiągnięcia, a pomija zupełnie słabości i błędy. Postępuje jak skrupulatny buchalter. I sądzi, że w tym podoba się Bogu, albo więcej, jest podobny do Boga. Na zasadzie kontrastu kreśli Jezus dalej obraz celnika. Celnik również nie jest postacią jednoznaczną. Podobnie jak w faryzeuszu, splatają się w nim ciemne i jasne strony. Celnik jest poborcą podatkowym, kolaborantem współpracującym z wrogiem Żydów – Rzymianami. Z tego powodu jest znienawidzony przez współobywateli, pogardzany, uważany za człowieka ostatniej kategorii, jak ludzie z marginesu – prostytutki, grzesznicy, a także poganie. Celnik bogaci się kosztem innych, żeruje na cierpieniu swojego ludu. Jest więc ocenianym, jako człowiek z gruntu zły, egoistyczny. Zapewne kryła się w tym jakaś intuicja. Obracanie się w środowisku ludzi bezlitośnie poszukujących zysku, zapewne nie uchroniło go od chciwości, wyrachowania i ostatecznie spłycenia życia. Stare porzekadło mówi: Z jakim przestajesz, takim się stajesz. Z drugiej strony ten właśnie celnik jest wzorem godnym naśladowania. Stoi przed Bogiem zawstydzony i pełen skruchy, gdyż zrozumiał swój grzech. Celnik modli się w miejscu najmniej zwracającym uwagę, z daleka. Ma poczucie wstydu i niegodności stawania przed Bogiem w centrum świątyni. Wie, że grzech czyni go dalekim od Boga. Dlatego nie śmie nawet wznieść oczu do nieba. Staje przed Bogiem jak żebrak. Wie, jaki jest i nie potrzebuje o tym mówić Bogu. Bije się jedynie w piersi i powtarza: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Celnik uznaje się za grzesznika. Stoi przed Bogiem w prawdzie o sobie. Nie usprawiedliwia się. Nie porównuje się też z innymi, jak faryzeusz. Nie czuje się lepszy kosztem innych. Ma świadomość, że sam z siebie jest nikim i potrzebuje Boga, Jego miłosierdzia i łaski, by móc żyć inaczej, aby zacząć od zera (A. Pronzato). Grzech jest dla celnika szczęśliwą winą. Rodzi w nim pokorę wobec Boga i siebie, jak również wyrozumiałość dla słabości i grzechów innych. Ocena modlitwy faryzeusza i celnika przez Jezusa jest zaskakująca. Słuchacze przypowieści nie mieli wątpliwości, że Jezus pochwali faryzeusza, który był wzorem wierności Bogu i prawu, a zdyskredytuje celnika, człowieka z marginesu społecznego i moralnego. Tymczasem Jezus ocenia inaczej. Dla Jezusa ważna jest nie tyle doskonałość moralna, perfekcjonizm duchowy, ile pokora, szczera skrucha za grzechy i pragnienie nawrócenia, zmiana myślenia. W Kazaniu na Górze mówił: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego (Mt 5, 20). Przypowieść o faryzeuszu i celniku może być bodźcem do refleksji nad fałszywym i prawdziwym nawróceniem. Fałszywe nawrócenie, mówiąc najogólniej polega na oddzielaniu sfery zewnętrznej od wewnętrznej; na separacji serca od moralności i prawa. Taka droga prowadzi do fałszywie rozumianej wolności, gdy nadmiernie akcentuje się to, co wewnętrzne. Albo do rygoryzmu, formalizmu, gdy akcentuje się tylko prawo zewnętrzne. Nie jest prawdą, że to, co zewnętrzne jest nieważne. Ale chodzi o to, by harmonizowało z tym, co jest wewnątrz. Fałszywe nawrócenie polega na poprawności zewnętrznej, przy zaniedbaniu serca, wnętrza. Jeżeli człowiek jest nawrócony tylko zewnętrznie, pozostaje na płaszczyźnie religijności, a więc rytów, uczynków, modlitw. Natomiast nie ma w tym duchowości, czyli miłości, płynącej z przemienionego, czystego serca. Człowiek nawrócony zewnętrznie podobny jest do murarza, który pokrywa tynkiem szczelinę w murze, zamiast naprawić rozpadający się mur. Zajmuje się zewnętrzną kosmetyką, a nie istotą, fundamentem, głębią. Mogłoby się wydawać, że nawrócenie jest procesem łatwym. Wystarczy dążenie do doskonałości moralnej, przestrzeganie przykazań, udział w niedzielnej Liturgii, modlitwa, dobrze wykonywane obowiązki, działalność humanitarna lub charytatywna, wykorzenianie własnych wad, drobne formy ascezy… Kto tak myśli, popada w jedną z większych iluzji. Nie można szybko, łatwo i tanio się nawrócić. Bogu nie można przysłać daru. Prawdziwe nawrócenie polega na oddaniu Bogu swego serca, przemienionego miłością. Bóg w Starym Testamencie żali się przez proroków, że czci się Go jedynie zewnętrznie, wargami, a serca są daleko od Niego: Ten lud zbliża się do mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie (Iz 29, 13). I mówi, że nie cierpi ofiar i darów, w których nie ma serca, nie ma miłości. Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń (Oz 6,6). Przed Bogiem możemy stanąć jedynie w naszym ubóstwie, postawie człowieka, który nic nie ma i niczego nie żąda. Jedynymi naszymi zasługami, które się liczą, są nasza bieda, pustka, uznanie, że jesteśmy grzesznikami. Tylko wtedy, gdy jesteśmy głęboko przekonani, że nie mamy się czym pochwalić, możemy stanąć przed Bogiem szczerze i autentycznie. Pan Bóg darzy szczególną sympatią nie tych, którzy już są doskonali, jak faryzeusz, ale tych, którzy biją się w piersi i chcą wszystko zacząć od nowa z Nim. Pytania do refleksji: Czy uważam się za sprawiedliwego, przykładnego chrześcijanina i jestem dumny z mojej religijnej poprawności, doskonałości? Czy potrzebuję Boga dla własnej satysfakcji czy szukam Jego prawdziwego Oblicza? Czy modląc się, staję przed Bogiem w prawdzie, czy raczej próbuję wyliczać moje zasługi? Czy nie patrzę na innych z góry i nie sądzę, że jestem od nich lepszy? Czy nie muszę pomniejszać zasług innych, aby dowartościować siebie? Czy nie chcę być za wszelką cenę gwiazdą (gwiazdorem) podziwianą w świetle reflektorów? Czy nie ma we mnie fałszywej pokory? Św. Augustyn mawiał: Kochaj i czyń, co chcesz. Co dla mnie jest ważniejsze: doskonałość moralna czy miłość? Czy jest we mnie zdrowa równowaga między tym, co zewnętrzne, a tym, co wewnętrzne? Czy świadomość, że Bogu nie możemy nic dać, ale możemy bardzo wiele od Niego otrzymać, jest mi bliska? Jakie niesprawiedliwości i zło czynią moje serce egoistycznym? Czy uznaję siebie za grzesznika? Czy w głębi serca jestem przekonany o potrzebie Bożego miłosierdzia czy raczej uważam, że sam mogę zrealizować siebie i osiągnąć moralną doskonałość? Czy jest we mnie zdrowa pokora, która pozwala mi przyznawać się do własnych słabości i błędów, a z drugiej strony cenić własne zalety, talenty i osiągnięcia?
Ewangelia (Łk 18, 9-14) Przypowieść o faryzeuszu i celniku. Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza . Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: «Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Przekaz o faryzeuszu i celniku Jezus kieruje do tych, którzy byli dufni w sobie. Na modlitwie Przypowieść o faryzeuszu i celniku ukazuje też jak wielkie rzeczy dokonują się na modlitwie. Jezus uczy, że modlitwa jest zwierciadłem życia, a życie odbiciem modlitwy. Człowiek rozmawia z Bogiem tak, jak żyje. Bóg zaś woli pokutującego grzesznika niż pysznego faryzeusza, który uważa się za sprawiedliwego. Każdy z nas jest grzesznikiem, a zatem zawsze na modlitwie spotykać możemy miłosiernego Boga, który ma moc nas usprawiedliwiać. Człowiek tylko musi uznać swoja grzeszność i ufnie złożyć swój los w ręce Boga. Podstawą dobrej modlitwy jest pokora, skrucha i uznanie własnej słabości. Podstawą dobrej modlitwy jest otwarcie się na łaskę Bożą. Być jak dziecko Cennym dla naszej przypowieści jest wydarzenie, które Łukasz opisuje bezpośrednio po Łk 18,9-14. Oto do Jezusa przynoszono małe dzieci, by ten na nie położył ręce i je błogosławił. A zatem ludzie byli zainteresowani nie tylko uzdrawianiem swoich chorych, ale pragnęli również przynosić do Jezusa dzieci, by Ten je błogosławił. Czuli w sercu, że dzieci potrzebują Bożego błogosławieństwa. Rodzice przynoszą dzieci, gdyż chcą, by On je dotknął. Dotyk bowiem Jezusa przekazywał ludziom wielką moc, która przywracała im nie tylko zdrowie, ale nawet życie. Rodzice zatem pragną tym razem, by Jego moc spoczęła na ich dzieciach i zapewniła im dobry rozwój. U Łukasza Jezus dotyka oprócz dzieci także trędowatego, mar młodzieńca z Nain i ucha Malchusa (Łk 5,13; 7,14; 22,51). Uczniowie zabraniali tego czynić. Chcieli zapewne dać chwilę wytchnienia Jezusowi. On jednak stawia przynoszone dzieci za wzór. „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie i nie przeszkadzajcie im: do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego” (Łk 18,16-17). Dzieci są uległe wobec rodziców, bezbronne, pełne prostoty, bezgranicznie przywiązane do tych, od których zależy ich życie, otwarte na przekazywaną mu naukę, darzące zaufaniem, a nawet bezkrytyczne w stosunku do tych, których uważa za autorytet. To właśnie te i podobne im wartości mogą służyć dorosłemu człowiekowi jako ideał ucznia Jezusa. Być jak dziecko, to znaczy ufnie złożyć swój los w ręce Jezusa. Być jak dziecko, to znaczy oddać się ufnie Bogu i czekać na Jego łaskę. „Przyjść do Boga” w literaturze mądrościowej i prorockiej oznaczają: przyjąć z wiarą słowo Boże, porzucić swe dawne egoistyczne życie, czyli w konsekwencji nawrócić się i zacząć żyć życiem Bożym. 19 / 21 oceń artykuł Przypowieść o faryzeuszu i celniku przeciwstawia pychę i wyniosłość faryzeusza skruszonej postawie grzesznego celnika. Najbardziej znana jest oczywiście przypowieść o synu marnotrawnym. I tutaj spotykamy podobny kontrast: serce ojca przepełnione jest przebaczeniem, gdy tymczasem starszy brat nosi w sobie serce z kamienia. Zestaw zadań do podobieństwa o faryzeuszu i celniku. W zeszycie jest tekst biblijny, szyfry, krzyżówka, zadania tekstowe i graficzne oraz inne ciekawe zadania dla dzieci i młodzieży w wieku 6-16 lat. Historia zapisana jest w Biblii, w Ew. Łukasza 18.

i ludzi. We wspólnocie Kościoła przepraszamy. BOGA. Ludzie gromadzący się na Mszy Świętej tworzą wspólnotę Kościoła. Pan Jezus jest wtedy razem z nami i pragnie, abyśmy spotykając się z Nim, stanowili jedno. Dlatego wzywa nas do przepraszania Boga i bliźnich. kliknij w księgęuważnie posłuchaj i zwróć uwagę na postawę

Zapis czatu z dnia 2 kwietnia 2011 [18:40] : ks3 możemy pogadać o dzisiejszej ewangelii? [18:41] : bo normalnie czytam i nie mogę jej pojąć [18:41] : Ja też chcę o Ewangelii :) [18:41] : tej o ślepcu ?? [18:41] : to się przyzwyczajaj.. często nie można pojąć Ewangelii [18:41] : nie o celniku i faryzeuszu [18:41] : aaaa dzisiejszej [18:41] : dosłownie dzisiejszej [18:42] : nie mogę sobie odp. na pytanie co to znaczy być pokornym [18:42] : pycha - liczę na siebie i swoje zabiegi (ewentualnie na układy) [18:42] : pokora - stawiam na Boga [18:43] : a stawianie na Boga to nie jest bardziej wiarą niż pokorą [18:43] : pokora to chyba uznanie prawdy o sobie? [18:43] : stawiam na Boga tzn. że całkowicie oddaję się Jego woli [18:43] : uznanie, że się Boga potrzebuje a nie liczenie na własne siły [18:43] : stawianie na Boga ...to pokorna relacja z Bogiem [18:43] : a co to jest prawda [18:43] : prawda jest taka że mogę sam .... (nie wyrażę się), a On może wszystko [18:44] : tylko Bóg zna całą prawdę [18:44] : jest to uznanie prawdy o swojej bezsilności [18:44] : taka czystą [18:44] : On ma moc nas uleczyć i ma moc...zapomniałam:( [18:44] : jaka jest realna i prawdziwa [18:44] : On sam zrani i sam uleczy [18:45] : zrani nasza pychę a uleczy nas prawda [18:45] : o nas . 438 208 243 472 126 25 202 162

przypowieść o faryzeuszu i celniku film dla dzieci